poniedziałek, 30 marca 2015

Motywujący wpis, zacznij wszystko (podejście) od nowa!


  Dziś nie będzie fotek sylwetki ani prężenia muskułów.
Nie będzie superstar lifestyle. Ani fejsa ani "insta"!
Za to będzie najbardziej motywujący wpis wszech czasów.
A to wszystko dlatego, że już najwyższy czas! Czas na zmiany w życiu prywatnym.
Po dłuuuuuuuugiej pustce i żmudnej, mozolnej robocie... zapytacie o co w tym wszystkim chodzi?


Bejbs, żyjemy w dziwnych i pokręconych czasach. Jednocześnie wspaniałych, pełnych "dobrobytu" - błędnie utożsamianego bot tylko z materializmem i kultem ciała i wyidealizowanej sylwetki. Zrobisz wszystko by się zarzynać na siłce i mieć efekty. Będziesz kultywowała diety oczyszczające w imię dobrego wyglądu, lecz nigdy nie zajrzysz głęboko do swojej duszy ) - patrz filozofia Beaty Pawlikowskiej, z która się tutaj absolutnie zgadzam, a o tym z czym się zgadzam ciąg dalszy za chwilę;-).
   Wracając do ideału i ciągłego dążenia do jego osiągnięcia nawiążę do czasów modelek i "wypindzlowanych" czasopism. Otóż oczekuje się od nas wiele.. w kwestii prezentowania nienagannego wizerunku, kreowanego we wszelkich "stylach i mediach", lecz rzecz bycia szczęśliwym nie tkwi w spełnianiu tych oczekiwań i wypruwania sobie flaków ( klasyczne podejście wielu osób w życiu codziennym).
 Rzecz tkwi w tym czego TY chcesz i czy kochasz tak naprawdę siebie za to, że JESTEŚ tutaj na tym wspaniałym GLOBIE przez tą niezwykłą chwilę i czy umiesz się nią cieszyć. Ta chwila to cząstka dziejów ludzkości, która należy do Ciebie, od chwili wydostania się z łona matki.
 Czy potrafisz cieszyć się życiem i czy rzeczywiście realizujesz swoje prawdziwe marzenia, a nie marzenia kreowane przez innych ludzi ( na marginesie mówiąc tylko po to by im się przypodobać i czuć się "KIMŚ" ważnym - patrz "na świeczniku", w ich towarzystwie). Otóż, chodząc ulicami Wawy, na co dzień widzę spooooro osób kreujących się na to kim nie są, ale kim chcieli by ich widzieć inni. Rządzi nimi :dziki pęd "materializmu" a nie prawdziwego szeroko rozumianego dobrobytu, związanego z prawdziwym, życiowym spełnieniem - satysfakcją.




   Na siłkę w większości chodzą zdeterminowani lecz nie koniecznie kochający sport zapaleńcy. Bardzo często zapominamy po co się tam znaleźliśmy i co jest prawdziwym powodem naszych regularnych treningów (gdyż modnym w "korpo" warto być.. a co z Tobą prawdziwym?). Nagle zdajesz sobie sprawę, że robisz to bo takie są oczekiwania kolegów z pracy ( musisz trenować to co WSZYSCY, by być podziwianym macho man lub niezależną będącą na czasie ze wszystkimi trendami " super" woman - silną, muskularną o ciele modelki). STOOOOOP!!!!!
Jeżeli tak myślisz to robisz olbrzymi BŁĄD!!!!. Nie o to w tym wszystkim chodzi. Prawdziwa pasja nie polega na tym. Marzenia zgodne z Twoim wewnętrznym "JA" nie podlegają prawu : " imponuj niezwykła siłą i determinacją na pokaz"!!!




   Radość z życia, to pełna realizacja siebie w zgodzie z zasadą nie szkodzenia innym i bycia ze sobą samym szczerym. Czyli jeśli nie lubisz wyciskania albo interwałów tylko jogą i bardziej spokojne zajęcia, to nie staraj się na siłę udowodnić, że możesz robić skutecznie to co w tej chwili modne, tylko BĄDŹ SOBĄ. Trenuj to co kochasz, dobierz dyscyplinę sportu do siebie i swoich możliwości! Czerp ze sportu prawdziwą radość, nie wstydź się, że nie robisz tego samego co inni ( ja wiem,że presja grupy jest silnym argumentem ale..) warto być sobą i zadać sobie to pytanie" Czego ja tak naprawdę chcę niezależnie od opinii innych ludzi i  od panującej aktualnie mody?!!!
Pomyśl o tym  ;-))


TRENUJ TO CO KOCHASZ.
Bądź sobą!





14 komentarzy:

  1. Zacznę nie na temat - piękne wiosenne tło u Ciebie od razu nastraja optymistycznie. Ja codziennie zażywam soorej ilości ruchu jednak nie zawsze udaje mi sie trenować, ktałtować te części ciała ktore chce. teraz dominuja u mnie prace na działce :-) hehe mnóstwo skłonów i nieco dzwigania- co drugi dzien staram sie troche biegac i robic przysiady i podstawowy trening skalpel do połowy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trzymaj!;-))
      Uwielbiam działkowe prace;-)
      Dwa tygodnie temu było w sobotę cieplutko (16 stopni), cięliśmy gałęzie i przygotowywaliśmy grządki;-))

      Usuń
  2. Twój wpis daje do myślenia! Dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry tekst, Anja. Zgadzam się z Tobą. Tak się właśnie zatraca swoje "ja", robiąc coś nie dlatego, że prawdziwie CHCĘ a dlatego, że to modne. Podobnie zresztą jest z ubiorem - niektórzy nie czują się w jakimś wdzianku do końca komfortowo, ale noszą bo to takie trendi i myślą, że dzięki temu są superzajebiści. Szkoda mi takich ludzi, którzy ulegają wszelkim modom, czasem wbrew sobie, byle tylko się dostosować. Hell no!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy powinien być sobą! I nie wstydzić się nawet jeśli ma "rozlazłą", powolną lecz przemiłą naturę postępowania na co dzień;-))

      Usuń
  4. Aniu przepięknie napisałaś. Poczułam w tym wpisie cząstkę Ciebie,takiej prawdziwej Ani jaką znam z e maili:) I pamiętaj,jesteś taką osobą jaką Ty chcesz a nie jaką próbują stworzyć z Ciebie inni. Nie patrz na otoczenie,patrz na to co w środku. Idź za głosem serca,a nie za głosem tłumu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzię <3!!
      Czasem po dłuuugim dniu czujesz, że musisz to napisać. Opisać to co widzisz i drażnią cie właśnie pewne rzeczy..
      Masz przemyślenia. Dostrzegasz subtelne sygnały płynące z otoczenia. Chcesz poruszyć ważne tematy. Podzielić się czymś co mocno odczuwasz:-)
      Ktoś kiedyś napisał, że każdy z nas może pozytywnie zmieniać nawet najmniejszą cząstkę świata:-). Pozytywnie wpływać na dobre zmiany w zachowaniach innych ludzi;-)
      Buziaki!

      Usuń
  5. Zgodzę się : nie ma nic gorszego niż wykonywanie czegoś (sportu czy innych czynności) wbrew sobie bo.. bo to jest modne, bo robią tak inni ... Najważniejsze jest odnalezienie w sobie wewnętrznej radości z wykonywanych czynności. Bo jeśli nie będzie cieszyć nas - to co robimy - to po co to robić.. ? Może czas na zastanowienie i odnalezienie innej drogi ... Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ostatnio stopniowo zaczynam się przestawiać na lżejsze dyscypliny fitness. Redukuję interwały. Zwalniam tempo. Staram się ćwiczyć technicznie czysto i w takim tempie, które preferuje danego dnia mój organizm. Troszeczkę tej zimy i na początku wiosny było przeziębień przez, które czuje osłabienie kondycji. Ostatnio coraz częściej przerzucam się na jogę i krótkie treningi funkcjonalne. Niedługo zacznę sobie latać w teren i wtedy zdecydowanie "wypiszę" się z siłowni;-))








      Usuń
  6. Ja ćwiczę w domu, a nie modnie na siłowni. I nie biegam, ale uprawiam slow jogging :)
    Pozdrawiam,
    fit-healthylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

TOP