niedziela, 5 kwietnia 2015

Dobre przesłanie - nie daj się!


   Miejski kontra "maruderzy"

    Musisz, musisz, musisz. Robić to co wszyscy. Pracować tam gdzie akurat cię zechcą (nie tam gdzie ty sam wybierzesz). Przechodzić z pracy do pracy. Wybrać w życiu coś o cię kompletnie nie interesuje, bo tak mówią "znajomi", facet, najbliższe otoczenie albo rodzony stary...
       W ogóle ostatnio zauważyłam, że ludziom się w głowach poprzekręcało. Nie wszystkim oczywiście, ale części z mojego najbliższego otoczenia. Zawiodłam się. I o tym dzisiaj jest ten wpis.
   Wiem z autopsji, że każdy z nas miewa w życiu takie okresy, gdy zawodzi się na pewnych osobach z najbliższego grona. Ostatnio widzę to coraz częściej... Krytykują wszystko. Od Twojego stylu ubierania się, stylu życia, jadłospisu, rodzaju uprawianego aktualnie sportu czy wysokości zarobków, aż po rodzaj wykonywanego przez Ciebie zawodu tzn: "bo mój jest bardziej prestiżowy od Twojego" (cytuję pewną osobę, dla której słowo "PRESTIŻ" oznacza tylko i wyłącznie wysokie zarobki - czyli kaska, kaska, kaska).
A co z ludźmi? Rodziną? Życiem po pracy? Samorealizacją i spełnieniem. Co z faktem, iż mam wykonywać zawód, który np.: nie niesie ze sobą żadnej idea (ekologia, społeczeństwo, jakość życia = czyste środowisko, wzrost potencjału kapitału społecznego w moim rodzimym kraju?) lub mnie nie przynosi żadnych korzyści ( patrz praca po 10 h dziennie, 6-7 dni w tygodniu i tylko za 2000 miesięcznie, z których i tak odprowadzą mi znaczną część podatku - czyli wyjdę na czysto o wiele gorzej, a nie mam już czasu dla SIEBIE poza pracą i zdrowie mi "siada" od przepracowania i zmęczenia, gdyż mój pracodawca nie przestrzega zasad BHP, przerw na posiłek...). No właśnie?
  Zastanawiacie się czasem nad jakością Waszego życia na co dzień? Co moglibyście zmienić gdyby to zależało od waszych szczerych wyborów, podjętych bez wpływających na nie decyzji innych osób?


   Zacznijmy od wampirów energetycznych. Osób wpływających na pogorszenie się naszego nastroju, osób celowo i dla własnej satysfakcji, mieszających nam w głowach...
   Nie ważne czy to dalsi czy bliżsi ci czy ludzie. Typ "wysysacza" pozytywnego myślenia jest cho...nie uciążliwym przypadkiem. Dla ciebie, gdyż o niego nawet nie warto się martwić. To człowiek, który świetnie poradzi sobie w każdej sytuacji spadając " na cztery łapy", gdy Ty  będziesz jeszcze dłuuuugo zbierać roztrzaskane myśli.
  Otóż "wampir" osacza cie na każdym kroku, dołując gdy tylko potrzebujesz odrobiny wsparcia. Cieszy się, gdy ty płaczesz, masz gorszy okres z robotą, nie wychodzi ci coś na czym ci szczególnie zależy w tym momencie. A gorsze chwile to ludzka rzecz. Ten podły osobnik sączy jad złośliwości nawet, gdy masz "złoty" okres w życiu, odnosisz sukcesy i pragniesz dzielić się swoją radością ze światem.
   To może być każdy: ojciec, facet, brat, siostra, kumpela z pracy.. Taki "wampir" chce zniszczyć Twoje marzenia, wprowadzając cie w stan ciągłego podminowania, desperacji, frustracji, które prowadzą w końcu do całkowitego NIEZADOWOLENIA z własnego życia. Cokolwiek robisz, na każdym kroku, zaczynasz łapać się na coraz większym braku pewności i narastającym smutku. Gdzieś znika ta sympatyczna, śmiejąca się buzia, którą tak dobrze znałaś z lustra.
    Nie lekceważ tych symptomów. Walcz! Przemyśl wszystko. Zastanów się czy kontakt z daną osobą jest ci tak bardzo potrzebny do życia.




    Jak działać i co zrobić w celu uwolnienia się od takiego człowieka?

 KROK 1.   Odrzucam ludzi, którzy nie dają mi wsparcia. Odrzucam wszystkich (czytaj "zerwij te kontakty ) epatujących negatywnymi emocjami i zniechęcających mnie do rozwoju. Wszystkich krytykujących moje życiowe wybory. Nie jesteście warci by być w moim "najbliższym gronie, pozytywnych znajomych.
   KROK 2.  DOSTRZEŻ , dlaczego "wampir" zachowuje się tak podle. Czy ty naprawde jesteś temu winna/y?
Ludzie, którzy tak mocno krytykują tak naprawdę mnie nie znają. Mają jakieś wyimaginowane opinie o mnie, które wyrabiają sobie na podstawie własnego LENIWEGO przekonania o tym, że świat i wszyscy ludzie są źli oraz na podstawie własnych KOMPLEKSÓW. Taka jest cała prawda o nich.
  KROK 3 ZMIEŃ swoje własne myślenie.
 Do serca biorę sobie tylko opinie osób, na których naprawdę mi zależy i z którymi bardzo dobrze się znam ( czyli osób, z którymi przeżyłam niejedno i jeśli się krytykujemy, to tylko w sposób KONSTRUKTYWNY, nie raniąc swoich uczuć nawzajem).
    Cytując Beatę Pawlikowską:" lepiej mieć garstkę sprawdzonych przyjaciół niż całe tłumy samych "znajomych". I takie relacje są najbardziej wartościowe na świecie;-))
KROK 4.   Zachowaj dystans
Jeżeli to osoba z pracy, od które nie możesz chwilowo uciec to, zacznij bardzo wyraźnie okazywać jej swój dystans i być formalna w kontaktach z nią. Żadnych "ciepłych" słówek, żadnego zbywania złośliwości śmiechem. Tylko chłód i oficjalny ton głosu. Przeanalizuj najpierw jej wady i dostrzeż siebie w roli człowieka, który ni zasługuje na tak mocną krytykę. Dostrzeż jej kompleksy i wady i wytłumacz sobie , że to nie ty masz ze sobą problem tylko ona.
KROK 5.  Przyciągaj tylko dobrych i pozytywnie myślących ludzi!
 Kochając siebie, dostrzegając swoje prawdziwe zalety i wady ( nie przez pryzmat kompleksów lecz widząc jaka naprawdę jesteś), będąc asertywną ( nie pozwalaj na siebie "wybuchać" krzyczeć,nie pozwalaj żeby ktoś cię "ustawiał" co masz robić), pozytywnie myślącą i realizującą marzenia osobą, przyciągasz ludzi, którzy myślą podobnie! Ograniczasz tym samym możliwość dopuszczenia marudera do grona najbliższych przyjaciół.
 P.S  W Święta kartki zrobiłam sama;-))

   Pamiętaj, z prawdziwym kumplem możesz" konie kraść" . W naprawdę ważnych sytuacjach Cię nie zlekceważy i  nie zawiedzie! Bądź takim samym przyjacielem ( bądź fair do innych ludzi) dla najważniejszej osoby w Twoim życiu;-))

I jeszcze jedni, przeczytaj to : <<Agnes - trenuj swój umysł!>>

5 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Ci tego, że kartki zrobiłaś sama :)
    Pozdrawiam,
    fit-healthylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu nawet nie wiesz jak fajnie czytać takie wpisy! Cieszę się że w końcu zrozumiałaś jak wiele jesteś warta a jeśli ktoś próbuje to podważać to tylko i wyłącznie dlatego że sam ze sobą ma problem. Wszelka krytyka ,zazdrość od innych to tylko ich ukryte rany które starają się przelać na innych. Takim osobom trzeba współczuć i po prostu wybaczyć. Nie złościć się na nich bo tym tylko gorzej szkodzimy sobie niż im,a najzwyczajniej zrozumieć i wybaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przydatny wpis i przesłanie. Ja ostatnio także zmagam się z wampirami, które wiedzą co dla mnie najlepsze, Czasami łatwiej się od nich odciąć a czasami trzeba nad asertywnością popracować zwłaszcza gdy są to osoby z najbliższego otoczenia.

    Czasami czuję że się zatracam i nie idę swoją drogą ,też mam parę rzeczy do przepracowania tej wiosny i na przyszłość. Pozdrawiam i fajnie, że trafiłam na Twój artykuł - gdyż jest mi teraz taka wiedza potrzebna :) Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie poddawaj się:-)!
      Żyjemy w czasach olbrzymiej konkurencji i często stajemy się przez nią "ofiarami" ludzkich manipulacji.
      Najważniejsze jest to by mieć garstkę naprawdę fajnych, sprawdzonych przyjaciół i spokojnie pracować nad asertywnością wśród tych, którzy mają tendencję do przerzucania na nas swoich frustracji.
      Pamiętaj, że taki człowiek ma problem ze swoimi emocjami a nie Ty:-)

      Usuń

TOP