WŁOSKA SIELANKA = upragniony spokój
Zainspirowałam się trzema książkami, przypadkowo wygrzebanymi z wielkiego, książkowego stosu, "outlet'owych" lektur. Wszystko zaczęło się od powieści Dario Castagno "Za dużo słońca w Toskanii"oraz "Osteria w Chianti", które wprowadzają Cię w spokojny, lecz surowy, świat Toskańskiej przestrzeni, przyrody, surowego życia wśród wzgórz i wolności od miejskiego zgiełku, tłumów ludzi w metrze oraz pogoni za pieniądzem.
Autor opisuje swoje własne perypetie, związane z oprowadzaniem wycieczek zagranicznych po tym pięknym regionie, jednocześnie przedstawiając nam niesamowicie bogatą historię Toskanii. Letni klimat, opisy przyrody, zabawne niuanse, dużo prawdy o życiu wraz z poruszającymi opisami relacji międzyludzkich. Czytając obydwie książki, zapragnęłam uciec do Chianti...i otworzyć własną " Pro-zdrowotną Osterię ".
Z Osterii na razie nic nie wyjdzie, a realne życie nadal biegnie swoimi torami. Wiem, że mogę zmienić na lepsze, to co już istnieje, moją małą rzeczywistość. Mogę zmienić styl życia na ciekawszy, bez dążenia do tego by być, za wszelka cenę, kopią innej osoby ( obecnie nie kibicuję internetowo-instagramowym "autorytetom", by ktoś został moim autorytetem, musi wykazać się czymś więcej niż wyrzeźbionym ciałem...).
EKOLOGIA
Druga książka, "napatoczyła" się przypadkiem. Grzebiąc w stertach tanich piśmideł, wygrzebałam coś, czego po prostu nie mogłam ominąć. Klasyka ekologów, Al Gore i jego "Niewygodna prawda", książka o katastroficznym wpływie produkcji, wycinania lasów, emisji gazów cieplarnianych, konsumpcyjnego stylu życia współczesnego człowieka. Fakty mówią same za siebie. Podgrzewamy atmosferę. Wiosny oraz lata w strefie klimatu umiarkowanego są coraz gorętsze, co z pewnością dostrzegacie (40stopni w słońcu, 34 w cieniu, w nocy 28 ew.26). Tropikalne dni z duszącym, "stojącym" powietrzem, przeplatają się z nagłymi nawałnicami (nie nawadniającymi długotrwale terenów zielonych). Człowiek "kręci na siebie bat" nie zdając sobie sprawy, jak bardzo niekomfortowo i wręcz tragicznie, ułoży się życie w przyszłości ( tej najbliższej również). Pytanie, czy naprawdę chcemy mieć coraz więcej schorzeń cywilizacyjnych, alergii, zgonów....STOP!!!
Podgrzewamy klimat bardzo poważnie...
źródło wykresów: Al Gore, "Niewygodna prawda" strony 23-25.
Gazy cieplarniane ( w dużym uproszczeniu ) uwalniają się w wyniku: użytkowania środków komunikacji, wydobycia wszelkich surowców, komercyjnej produkcji, przechowywania nawozów, użytkowania klimatyzacji i wszelkich urządzeń chłodzących, palenia lasów.
Ty też możesz temu zaradzić.
O 365 sposobach, na zmianę stylu życia z konsumpcyjnego, bezmyślnego, egoistycznego, na lepszy, bardziej przyjazny środowisku, zdrowszy (nie mówiąc już o intelektualnej niezależności od wpływu marketingu na sposób podejmowania codziennych decyzji!!!) mówi książka Vanessy Farquharson, kanadyjskiej dziennikarki, która przez cały rok zmieniła swoje życie, wprowadzając ustalone przez siebie zmiany. Dziewczyna prowadzi bloga o nazwie: "Zielona jak oset" - angl."Green as a thistle" - , na którym uczciwie dokumentowała swoje zmagania. Niektóre z nich są nierealne do wprowadzenia w Polsce (różnica kulturowa wraz ze stylem naszego życia;-)), lecz sama, śledząc jej perypetie, zdecydowałam się na przeprowadzenie takiej akcji w swoim życiu (historia Vanessy jest dla mnie inspiracją) do działania).
Moje 365 ekologicznych zmian, wzbogacę o antystresowe zmiany, które ściśle związane są z polskim - "miejsko - korporacyjnym"* stylem funkcjonowania.
Po co mi ta akcja?
Jaki widzę w niej sens?
Obserwując, modę na pokazywanie w internecie coraz większej ilości dób, głównie materialnych oraz zdjęć ciała, ciała i wyłącznie fascynacji tym ciała, stwierdziłam,że mam tego już dosyć. Szukam czegoś trwałego bardziej. Zupełnie innych wartości, nawet w fitnessie. Mam dosyć epatowania wyłącznie cielesnością oraz ilością gadżetów (myśl konsumpcjonizm). Stąd właśnie pomysł na gruntowne zmiany. Obserwuję również, od kliku dobrych lat, ciągły wzrost frustracji u ludzi. Wynikające z *uczestniczenia w wielkim wyścigu do doskonałości, bycia ponad innymi, posiadania, wyścigu, w którym przestają się liczyć inni ludzie czy środowisko naturalne dookoła nas, a liczy się już tylko chęć "WYBICIA" w tłumu za wszelką cenę, pokazania SWOJEGO "ja"...
Czyż to właśnie nie jest główną przyczyną staczania się społeczeństw na dno "bezdusznej znieczulicy", wyniszczania zielonego dziedzictwa krajobrazu, które raz utracone przez zniszczenie, niezwykle ciężko jest odbudować?
Akcję 365 zmian zaczynam od 1 LIPCA, będzie trwała całe 12 miesięcy, a nazwę bloga zmienię na "Great "GREEN Year" - "Zielony" rok (publikacje planuję w języku polskim oraz angielskim - zobaczymy jak wyjdzie z czasem;-)). Codziennie będą wprowadzała jedną z mojej, własnej listy, dostosowanej do polskich realiów.
Wpisy będę zamieszczała codziennie, a w momentach dużego natężenia obowiązków zawodowych, co 3-4 dzień (1 x w tygodniu - długi, treściwy wpis z tego okresu;-)), zamieszczając w nich kilka zmian z ostatnich dni.
Niektóre ekologiczne zmiany, z pewnością, uznam za nietrwałe i bezsensowne, Część zostanie ze mną na stałe. Będę je "testowała" opisując wszystkie plusy i minusy;-).
STAN BLOGA W WAKACJE...
- Treningi zostają.
- Konsumpcjonizm, powoli "wypada" z mojego bloga;-)
- Ćwiczenia również zmienią swój charakter. Będę walczyła ze stereotypami.
- Wraz ze zmianami "ekologicznymi", wprowadzę również zmiany anty-stresowe, które również uznaję za ekologiczne (spokojny człowiek to szczęśliwy człowiek, bardziej otwarty na potrzeby środowiska oraz pozostałych mieszkańców planety - tolerancyjny i produkujący mniej bezsensownych śmieci;-))!
- W wakacje, będę wrzucała sporo porannych sesji jogi oraz treningu powięziowego i pilates w formie filmików 10- 20min.max. Znajdziecie je wszystkie na Moich asanach << KLIK >>.
Kalendarz Hertz 2016r, którym będę zaznaczała przebieg akcji w danym roku;-)).
Działania eko i antystresowe, wybieram tak, aby każdy z Was mógł je spokojnie wprowadzić, albo przynajmniej wypróbować i odrzucić potem bez żalu.
Jedynym ograniczeniem, trwałego wprowadzenia działania, są ceny produktów ekologicznych, które tutaj Wam przedstawię (czasem człowiek płacze zgrzytając zębami, gdy jego portfel chudnie...).
Natomiast pewne działania, nie będą wymagały żadnych nakładów finansowych, tylko naszej pomysłowości!
Zostańcie z moim blogiem przygotowując się na obserwowanie 365 eko i anty stresowych zmian w moim życiu
Bardzo mi się podoba ten pomysł. Zainspirowałaś mnie i z niecierpliwością będę czekać na wpisy. Myślę, że pewnie z częścią zmian będę zmagać się razem z Tobą.
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam także polecone przez Ciebie książki? :)
Pozdrawiam
Polecam, przeczytaj;-). Są rewelacyjnie napisane. Wartka akcja, pomimo początkowego wrażenia, że to będą zwyczajne sielanki lub nudne, naukowe fakty. Książki zaskakują, wciągają, nie oderwiesz się dopóki nie skończysz czytania!
UsuńTo bardzo w moich klimatach :) Świetny pomysł! Baw się dobrze :D Bardzo jestem ciekaw tematów i pewnie będę często Twoje posty komentowała.Zielone pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń;-)) Zapraszam Cię do komentowania! To będzie duuuże wyzwanie;-). Listę zmian już w 1/3 opracowałam;-).
UsuńŚwietny pomysł! Jestem bardzo ciekawy efektów :)
OdpowiedzUsuń