piątek, 25 listopada 2016

Polski smog, warszawski smog - antyekologiczne społeczeństwo


   Wstaję rano. W mediach trąbią "Polska w smogu". Wkładam kurtkę, czapkę, buty i pędzę prosto do metra. Poza domem mgła, gęsta, nieświeża. W metrze info, wszędzie info. "Smog w Warszawie, nie wychodzić, nie szwendać się długo..". Biegacze wdychają dziś brudne powietrze. Żadna pro zdrowotna inhalacja. Gęsta mgła spowija budynki, ulice, drzewa. Może potem się rozrzedzi.



Wychodzę wieczorem z domu. Ubieram się cieplej i gnam przed siebie, na zajęcia. Mgła zrobiła się ciężka. W powietrzu wyczuwam odór moczu. Dziwne, jakby ktoś wszędzie "podlał" chodniki. Pachnie jak na starym Dworcu Centralnym...  Oczy pieką, owijam szczelnie szalikiem usta i nos. Brak komfortu odczuwa również koleżanka z kursu, z która wracamy do metra. Tylko palacze, zachłyśnięci słodkawym dymem, nie czują zapachu unoszącego się w eterze dookoła.

W domu telefon od ukochanej osoby. Bliżej centrum "śmierdzi jajami", cytuję dosłownie.

Mam pytanie do Polaków. Czy ktoś wreszcie powstrzyma DEBILI palących PLASTIKOWE ŚMIECI w kominkach, i nałoży na nich te kary po 1000zł? Strażnicy miejscy by zarobili. Wystarczy przestrzegać krajowych przepisów ochrony środowiska oraz norm unijnych.

Czy młodzi, zdrowi i mogący poruszać się piechotą, Polacy przesiądą się wreszcie na rowery miejskie niezależnie od pogody i pory roku? Dojeżdżanie rowerem do pracy to fajna sprawa. Poprawia się kondycja i sylwetka. Częstsze używanie roweru redukuje ilość korków na drodze (nie stoimy w aucie, nie produkujemy gazów cieplarnianych tyle co pozostając w ruchu, nie trujemy siebie siedzących w szczelnie "zamkniętej puszcie" i pozostałych ludzi na zewnątrz). Z pewnością, można by wtedy przejść śmiało chodnikami. Nie byłby tak zastawione.

Ten teks mocno daje do myślenia.































Co możemy zmienić?
Jak wpływać na innych ludzi, żeby również zaczęli dostosowywać się do dobra ogółu i postępowali bardziej pro ekologicznie?
W końcu sąsiad palący plastikowe butelki i śmieci w piecu, zatruwa nie tylko Ciebie, lecz także swoją rodzinę, dzieci siedzące w jego domu, spokojnie grające sobie w gry na komputerze...
 Ten typ działa na niekorzyść wszystkich, nie myśli, nie kształci się, jest EGOISTĄ mającym w "głębokim..." zdrowie własnej rodziny. Smutne.

Pisze o tym, bo mam już dość, i mam nadzieję, że ten tekst dotrze również do ludzi bezmyślnie i z pełną premedytacją, zatruwających powietrze.
Piszę, ponieważ jak większość obywateli, chcę żyć w czystym kraju i nie odwiedzać zbyt często NFZ-u w wieku czterdziestu lat, cierpiąc na choroby ludzi osiemdziesięcioletnich. Chcę  żyć spokojnie! Mam dosyć bezmyślności w narodzie i tego, że większość lekceważy dobro wszystkich.

Uważam, że każdy powinien segregować śmieci, dostosować dom, w którym mieszka do ogólnych norm i przekształcić go na bardziej przyjazny środowisku. Szanujmy się nawzajem i szanujmy przyrodę, która nas otacza, gdyż łatwo jest coś zniszczyć (np.:ZDROWIE) a odbudować już o wiele, wiele trudniej, jeśli w ogóle się da.



 Dlaczego polskie miasta nie miałby stać się bardziej ekologiczne?
Czy następne pokolenia młodych ludzi, będą w stanie budować zdrowsze i bardziej świadome otoczenie?




JUST THINK ABOUT IT!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP