niedziela, 13 kwietnia 2014

Weekendowy misz-masz


Jeden z najstarszych treningów na blogu. Aż miło popatrzeć na kreatywność sprzed 30-stki!

Trening na działce, SPA i omlet z mąki gryczanej! Duuuuuuuuuuużo się działo;-)

 Trening na działce:

  Czyli być fit podczas Świąt. Jak zachować wyrobione przez nas dotychczasowe efekty "fit" figury? Jak oprzeć się pokusom świątecznych ciast, ciastek ,pasztetów, wędlin, duuuużej ilości jajek? Czy cellulit nas zdecydowanie NIE odwiedzi? Czy "wpadnie" jako nieproszony lecz spodziewany gość, tuż po Świętach? ZNOWU!!???
   Moja odpowiedź brzmi NIE.
Rada. Jedz zdrowo przed Świętami Wielkanocnymi. Przyrządzaj głównie dania o niskim indeksie glikemicznym. Zastąp cukier biały, słodziki, cukier brązowy miodem i stewią. Piecz ciasta tylko z ich dodatkiem. Poszukaj w internecie wegańskich przepisów na słodkości i spróbuj wprowadzić do swojego świątecznego menu coś nowego.
   Trenuj codziennie. Najlepsze są treningi o niskiej i średniej intensywności trwające od 30 do 45 minut ( razem z rozgrzewką i stretchingiem). Dlaczego? Trenując codziennie nie powinnaś mieć zakwasów. Twoja regeneracja powinna trwać od 6 do 24 h ( stąd preferowana podana przeze mnie intensywność oraz czas). Do takiego planu ćwiczeń dołącz wspomniane przeze mnie zdrowe odżywianie.
   Zobacz w jaki sposób możesz wykorzystać z pozoru pracowity dzień spędzona na działce. Dzionek spędzony na działce wcale nie oznacza pielenia "tylko i wyłącznie". Oto mój sposób na produktywne wykorzystanie tego czasu. Sprytnie wmontowałam trening funkcjonalny w moje „ogrodowe” prace. 

Trening: 
  •  rozgrzewka - 20 minut;
  • ćwiczenia powtarzam w 4 rundach;
  • 16 powtórzeń lub podana indywidualnie ilość powtórzeń ( patrz trening poniżej);
  • przerwy między ćwiczeniami 10 s;
  • przerwy między rundami - 2 minuty;
  • stretching - 15 minut.
1. Pielenie mleczy w przysiadzie - deep squat 
Do czego można wykorzystać trening funkcjonalny?
 



 2. Most- 4-6 x , utrzymaj 10-30s

Szał spontanu na działkowym placu zabaw.

    Całe ciało napięte. Mocno wciągnięty brzuch- asekuracja. Dodatkowe utrzymanie równowagi podczas tych dobrze znanych nam ćwiczeń włącza mocniejszą pracę mięśni całego ciała. Efekt murowany!

 3. Fit- balance part :
4- PLANK- leg lift - 16 x ;
5. Leg pull- po 10 x na stronę;
6. Utrzymanie równowagi- 30-60s;
7. Pogłębianie wykroku z utrzymaniem równowagi - po 10 x na stronę.




4. Pompki tricepsowe- 10-16x


5.Brzuchy:
Ćwiczenia mogą stanowić odrębny trening mięśni brzucha,wpleciony w zwykła rutyną biegacza ( zamiast stołka leżąca bela drewna w lesie), toteż nadałam im oddzielną numerację;-)
1. Balance- odchylenie w tył- utrzymaj pozycje siłą napięcia mm. brzucha, plecy proste. To dopiero początek.
2.Rower w "powietrzu";
3.Russian twist - a.wersja bez obciążenia;b. wersja z obciążeniem ( bela drewna)i utrzymaniem równowagi;
4.Double leg stretch - jednoczesne prostowanie i przyciąganie nóg i ramion, z obciążeniem ( bela drewna).

*            *            *
SPA
   Jak skutecznie poprawić sobie nasz kobiecy humor? Oczywiście SPA kochane!!! Własne, domowe, wieczorem, bez facetów i z książką do poduszki;-)
    Moje rekomendacje. Z ostatnich zakupów w Rossmannie wróciłam z tym okazałym błotem do ciała i twarzy. Błoto z Morza Martwego White Flower’s Experience, bez konserwantów i dodatków chemicznych. Cena od 19-26 złotych za 500g.  Błoto Wspaniale odświeża i jednocześnie peelinguje, ujędrnia skórę, ( polecam zwłaszcza na rozstępy). Błoto zawiera dużą ilość minerałów i pierwiastków : magnezu, potasu, wapnia, żelaza, manganu, bromków, siarczanów, węglanów. Pomaga na obolałe od noszenia dziesięciocentymetrowych szpili nogi.  Jest sypkie i pachnie naturalnie trochę algami, trochę błotem, bez aromatycznych dodatków. Już przez przezroczyste pudełeczko widzę , że wygląda jak rozdrobniona gleba. Producent nie oszukuje. Jest naturalne4-6 łyżek ( całe ciało lub wybrane jego partie ) , 3-4 łyżeczek ( jako maseczka na twarz). Całość rozpuszczasz w niewielkiej ilości wody, tak żeby powstała masa o konsystencji jogurtu a nie lejącego się płynu. Błoto musi utrzymać się na twojej skórze a nie ściekać z niej. W tym celu najpierw wlej do szklanki pół łyżeczki letniej wody a potem zacznij powoli dosypywać i jednocześnie mieszać błoto. Jeżeli konsystencja jest za gęsta zawsze możesz dolać trochę wody. Pomieszaj dokładnie ,żeby nie było grudek! Całość nakładasz na 15-25 minut, aż do całkowitego wyschnięcia. Moja opinia- zdecydowanie na TAK. Biegnij do Rossmanna!!!

Cały zestaw do domowego SPA:
Błoto!


 *       *       *

Omlet z kaszy gryczanej:

  Po nieco wyczerpującym weekendzie i powrocie do domu, postanowiłam zrobić wreszcie wiosenny i wartościowy obiad, pomimo że mój mężczyzna upierał się na kurczaka w suszonych pomidorach ze świeżymi listkami bazylii czerwonej ( robię go w prawie każdą niedzielę). Wczorajszy trening na działce połączony z pracą ogrodniczą dał się odczuć. Minimalne zakwasy z totalnym dotlenieniem skutecznie rozluźniły na cały weekend zapracowany ostatnio organizm pozbawiając go wyrzutów sumienia spowodowanych rezygnacją z rutynowej dyscypliny. Niech ten jeden dzień będzie całkowicie wolny od pracy nad tekstami i tłumaczeniami;-).

Przepis na dwa omlety z mąki gryczanej ( skutecznie podniosą poziom twoich endorfin bez dokładania ci zbędnej tkanki tłuszczowej;-)).

Baza- omlet:
·         2 jajka
·         Szczypta soli
·         3-4 łyżek mąki gryczanej
·         Olej kokosowy ( do pieczenia na patelni teflonowej przeznaczonej do naleśników – zależnie od jej średnicy: mała – 1-1,5 łyżeczki oleju; duża 1 łyżka oleju)

   Oddziel żółtka od białek. Ubij gęstą i sztywną pianę z białek i dodaj żółtka. Wymieszaj wszystko dokładnie i zacznij dodawać mąkę łyżkami. Mieszaj masę aż do uzyskania jednolitej konsystencji bez grudek. Rozgrzej olej  kokosowy na patelni  i wylej masę. Pilnuj by omlet nie spalił się z żadnej strony. Przewracaj ostrożnie by pozostał w jednym kawałku.
Nadzienie- czyli to z czym warto go zjeść:
Moje propozycje to:
·         w wersji na ostro lub słono:  ser kozi/feta, pomidory, oliwki, kurczak
·         w wersji na słodko:  miód malinowy, suszone morele ( ekologiczne, bez konserwantów)


 To był miły weekend. Szkoda, że już mija. Głowy do góry. Za chwilę Święta!!!

10 komentarzy:

  1. wow. Mega pracowity weekend. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł z takim połączeniem:)

    Ten omlet wygląda bardzo smakowicie. Co myślisz o serze kozim? Ja mam zalecenie używania właśnie jego zamiast twarogów i mleka krowiego,ale słyszałam że kozie jest bardzo tłuste?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ser kozi ma charakterystyczny smak podobny do klasycznej bryndzy ( tylko bez soli). Mleko kozie na wyższą zawartość białka i tłuszczu niż mleko krowie ( kozie zaw.białka- 3,56 / krowie 3,29// tłuszcz zaw. kozie - 4,14 /krowie - 3,34 na 100ml). Zawartość tłuszczu nie jest aż tak duza. Mleko kozie zalecane jest dla alergików. Większość ludzi jest uczulona na laktozę w mleku krowim, poza tym w dzisiejszych czasach mleko "kartonowe" niewiele ma już wspólnego z prawdziwym mlekiem ( to mleko krów rasy mlecznej Holsztyńskiej, pozbawiane większości właściwych składników odżywczych). Poczciwe holsztyny ( białe w czarne łaty) świetnie się sprawdzają w chowie komercyjnym. Stoją zamknięte w oborach i są karmione "pompowane" pożywieniem dobranym tak by dawały jak najwięcej mleka. Dlatego nie widzimy już tylu krów na polskich polach ( gdzie się podziało np.: bydło Nadwiślańskie albo czerwone krówki z terenów górskich?). Mleko kozie w porównaniu z "holsztyńskim" zachowuje o wiele więcej wartości odżywczych, witamin, białka i mikroelementów ( egzogenne kwasy tłuszczowe, witaminy (A, D,E B1, B2 i PP), kwas foliowy. Mleko kozie jest lekkostrawne, Kozy muszą paść się na łąkach jedząc np.: ostry - nie tolerują chowu typowo "komercyjnego" i nie "naszpikujesz" ich modyfikowaną karmą za bardzo;-). Jadam kozie sery od roku. Zawsze jem mniejszą ilość niż tradycyjnego sera krowiego. Staram się pilnować żeby nie przekroczyć mojej dziennej dawki tłuszczów;-)


      Usuń
    2. Spróbuj spożywać produkty z mleka koziego przez pewien czas i obserwuj jak zachowa się Twój organizm. Napisz jakie efekty stosowania tego mleka zauważyłaś. Ja nie przytyłam i zdecydowanie lepiej czuje się mój żołądek po nim. Po krowim mleku miałam często problem z krostkami na twarzy. Teraz jest o wiele lepiej;-)

      Usuń
    3. Ja mam dostęp do takiego mleka świeżego,prosto od krówki,ale jak wiadomo to i tłustsze jest niż takie kupione przy czym zapewne zdrowsze:)

      U mnie głownie problem jest z jelitami,dlatego muszę jakoś kombinować czy to nabiał czy może strąki,węgle złożone lub orzechy. Mimo ograniczenia nabiału dolegliwości występują nadal więc sama nie wiem.

      A ser owczy jest równie polecany jak kozi,bo o kozim słyszałam pozytywne opinie tylko właśnie jeśli chodzi o tłuszcze to był odradzany.

      Usuń
    4. Ja jestem uczulona na migdały i soję;-). Dwa lata temu byłam na pewnej "sportowej" diecie i to wyszło niestety. Migdały jem w bardzo małych ilościach. Nie zrezygnowałam bo je po prostu uwielbiam! Ale muszę niestety uważać na to co jem. Jeżeli masz problem z jelitami poszukaj dobrej przychodni medycznej ze specjalistą i dietetykiem. Na swojego "sensownego" lekarza trafiłam całkiem przypadkiem. Najpierw zalecił mi wizytę u gastrologa oraz badania ( w tym badanie na alergie pokarmowe). Potem ułożono mi listę tzw. zakazanych i dozwolonych w małych ilościach produktów spożywczych ( szkoda ,że znalazły się tam czekolada, mango ( tutaj chodziło o pestycydy-biały puder na skórce owoców) i cytrusy w nadmiernej ilości;-((buuu). Od tej pory nie mam już większych problemów z alergiami pokarmowymi, chociaż czasami lubię sobie pogrzeszyć;-). Jeżeli chcesz przekonać się jak ser kozi lub mleko kozie zadziała na Twój organizm na początku włączaj go do menu powolutku i cały czas obserwuj jak będziesz się po nim czuła. Jedz go mniej niż produktów z mleka krowiego, ze względu na zawartość tłuszczu. Odradzam ci daktyle. Jakiś czas temu pisałaś o ich wpływie na blogu. Moja koleżanka ma bardzo wrażliwy żołądek i jelita i nie może jeść śliwek i daktyli właśnie, a bardzo je lubi niestety. Za każdym razem jak zje nawet minimalną ilość musi brać Ranigast lub IPP i ma z głowy trening następnego dnia. Tutaj uważaj. Wyłącz żywność, która ci szkodzi. Spróbuj suszonych moreli ale takich bez siarczynów i konserwantów. Morele te kupisz w sklepach ekologicznych oraz w dużych marketach takich jak Real czy Tesco, w dziale ekologicznym. Wyglądają zupełnie inaczej niż te "komercyjne", pomarańczowe. Są brązowe i ciemne ( prawie jak suszone śliwki czy daktyle). Morele powinny być łagodniejsze dla żołądka:-)

      Usuń
  3. Napracowałaś się przy tych ćwiczeniach, masz fantazję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, domowe spa..zazdroszcze :) nalesniki tez fajne xx

    OdpowiedzUsuń

TOP