wtorek, 9 sierpnia 2016

Ekologiczno - antystresowe zmiany nr 35 - 41


  Ostatni tydzień był bardzo pracowity. Uwijałam się w pocie czoła między rozmaitymi obowiązkami trenera a ogrodem znajomych. Nowy tydzień rozpoczynamy kapryśną pogodą i deszczem... Nadszedł czas na podsumowanie ostatnich zdrowych zmian w życiu codziennym.
Tym razem, niektóre, bardziej antystresowe niż eko, lecz uważam, że ich wprowadzenie przyczyni się również do zmniejszenia ilości elektrośmieci. Podlinkowuję bezpłatny odbiór tych kłopotliwych urządzeń.



 A teraz lecimy z listą zmian!



35. - Rezygnuję z kupowania kolorowych, papierowych czasopism

Ich treść nie zawiera tekstu godnego zapamiętania na dłużej. Składa się głównie z reklam, bezwartościowych artykułów, tekstów nakłaniających kobiety do ciągłego dokonywania zmian estetycznych we własnym ciele (jakby moje ciało nie należało do mnie i jakbym bezustannie miała się go wstydzić... beznadzieja..). Osobiście uważam, że wycinanie tysięcy drzew tylko po to, by wydrukować takie "jednorazowe czytadło" jest BŁĘDEM!!!
 Może jestem za bardzo krytyczna... lecz pomyśl, czy oprócz chęci oglądania kolorowych zdjęć wyretuszowanych ciał godnych zazdrości i pięknie na nich pozaczepianych, modnych szmatek, kupujesz te pisemka jeszcze dla wiedzy "tajemnej", niedostępnej nigdzie indziej?

Uważam, że lepiej jest mieć na globie więcej zieleni i tlenu niż udusić się za 20 lat pod stertą śmieci!


36. Wszędzie chodzę piechotą

Jeśli nie muszę czekać na autobus lub nie śpieszę się bardzo, wolę iść nawet 10 przystanków piechotą!
Wszystko dla zdrowia oraz redukcji gazów cieplarnianych!
Wybieram buty na amortyzujących podeszwach. Przyjazne dla stóp:-). 
Wcześniej bardziej preferowałam jazdę rowerem. Chodzić kilometrami uwielbiałam tylko poza miastem, w lesie, parku, na wakacyjnym wypadzie w góry, mieszkając gdzie indziej niż w Warszawie. W stolicy można spotkać mnóstwo, agresywnie nastawionych do otoczenia, ludzi. Po chodnikach często buszują agresywni rowerzyści, którym obce są wszelkie ścieżki rowerowe. Chamstwo, w dużej mierze, powodowało moją niechęć do poruszania się piechotą. Ostatnio jednak, w ramach mojej akcji "Zwalcz stres", robię kilometry po Warszawie. Chodzę sama, z przyjaciółmi, z rodziną, psem...Zmieniłam podejście, przy okazji, ograniczając szkody wyrządzane środowisku.


37. Naturalny balsam do ust

Receptura opracowana specjalnie dla Lizi z Positive fit life;-)).

Simple:
  • olej kokosowy
  • sok z cytryny wyciskany na świeżo
  • Dobrze wymieszaj - przełóż do małego słoiczka i noś ze sobą w torebce.
  • Balsam natłuszcza i zmiękcza spierzchnięte usta!
  • Nie ma tu nic sztucznego;-))
  • Znakomicie sprawdza się po treningu.



 38. Uszyj to sama

 Nie kupuj kolejnych, nowych topów sportowych, tylko spróbuj uszyć sobie coś sama. Zrób dobry i prosty wykrój, bazując na jednym ze swoich sportowych staników. Kup materiał, zastanów się jak będą wszyte ramiączka i gumki z tyłu, pożycz maszynę do szycia od koleżanki bądź kogoś z rodziny. Ja na razie jestem na etapie sklecania mojego stanika. Jak go szyłam oraz jak wyszedł, zobaczycie dopiero w oddzielnym wpisie "Sportowy TOP DIY";-)).






39. Książka zamiast zabawy smartfonem w drodze

Znamy te obrazki bardzo dobrze. Scenka "numb one": rządek pasażerów pstryka pokemonka na smartfonku... i po co? Bateria szybciej padają, więcej razy ładujesz komórę, zużywasz sumarycznie więcej prądu, rośnie ślad węglowy. Krótki podsum.
Wybieram książkę. Więcej się z niej nauczę. Rozwinę wyobraźnię. Odstresuję mózg i mniej zaszkodzę moim oczom. Proste.



40. Wolny czas bez komputera

Nie będę niewolnikiem godzinnego przesiadywania przed komputerem. Będę go włączała tylko do celów związanych z pracą i nauką. Nie będę spędzała dłuuuugich godzin na facebooku. Wolę spontaniczny spacer i wypad ze znajomymi osobami. Nie zostawiam już komputera w trybie czuwania, tylko wyłączam jak go nie potrzebuję. Nie obchodzi mnie, czy ktoś znajomy objawi się w tym czasie na fejsie i nie chcę czatować na cudze zdjęcia z wakacji. Mam swój czas. Czas, który oznacz WOLNOŚĆ od  "magicznego" uzależnienia od bezmyślnego surfowania po sieci. Nie zużywam bezmyślnie prądu, zmniejszam emisję gazów cieplarnianych do atmosfery i szanuję swój wzrok i mózg!



 41. Kanapka zamiast batonika w foliowym opakowaniu

Redukuję liczbę niepotrzebnych śmieci oraz oszczędzam pieniądze. Nie kupuję już batoników dla sportowców, tylko robię sobie na treningi kanapki, które pakuję w opakowanie wielorazowego użytku ( na razie coś na kształt plastikowego lunchboxa, za moment wymienię go na coś szklanego;-)). Postęp jest jednakże. Nie wyrzucam ton foliowych śmieci. Oszczędzam ok 7 - 14 zł codziennie (patrz ceny batoników na siłowniach i fitness). Kroję razowy chleb, klecę mini omleciki na mące orkiszowej jasnej bądź razowej i wkładam mięsko przygotowane na obiad. Dodaję ulubione zielska i własnej produkcji humus. GOtowe! NAjlepsze, najzdrowsze;-))



Miniony tydzień przyniósł praktyczne zmiany;-).

7 komentarzy:

  1. Wszystko dla zdrowia, trzymam kciuki. Sama postaram się, też kilka rzeczy wprowadzić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Ja nie mogę się przemóc do chodzenia piechotą do pracy, ale z pracy staram się iść lub brać rower miejski. Ale ostatnio pogoda nie sprzyja zmianom i ciągle leje lub jest upał :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do pracy zawsze chodzę piechotą. Zajmuje mi to godzinę dziennie w obie strony. Super pomysł z balsamem do ust, zaraz lecę go wypróbować. Czy taki balsam trzeba trzymać potem w lodówce? I jak długa jest jego żywotność? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie, domowej produkcji kosmetyki, trzymajmy w lodówkach;-)). Najlepiej jest robić niewielką ilość balsamu, przełożyć go sobie do małego opakowania (5-10ml) i zużyć do 7 dni. POlecam Ci duży olej kokosowy w szklanym słoiku - 500ml. Olej trzyma się w dobrym stanie nawet przez rok. Podczas upałów trzymaj go zdecydowanie w lodówce. ZImą można wstawić go do szafki. Sok z cytryny wyciskasz za każdym razem i mieszasz z olejem.-))!

      Usuń
  4. ciekawa seria postów. WOW :) ! jeśli chodzi o punkt 35 to bardzo rzadko kupuję czasopisma. zawsze myślę "a może tym razem będzie coś godnego zapamiętania", ale nie zawsze tak jest, a nawet rzadko. jeśli chodzi o numer 36 to we wtorek zrobiłam sobie taką pieszą rundkę zamiast jechać autobusem - bardziej treningowo i radość po powrocie była niesamowita :D 38 -> aż taka zdolna nie jestem :P muszę nadrobić Twoje wcześniejsze posty z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chodźmy piechotą wszędzie gdzie się da! Korzystajmy z rowerów;-)).
    Co do szycia... to jeszcze trochę muszę to praktykować częściej;-P. Na razie zaczynam. Co z rozwoju tej umiejętności wyjdzie, zobaczymy!
    Denerwujące są ceny topów. Kawałek maleńkiej szmatki kosztuje 100zł...BUNT na pokładzie. Nie będę płaciła za maleńki skrawek, ledwo co zasłaniający biust...

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysły :) Warto wziąć życie w swoje ręce i coś zmienić ;)
    Pozdrawiam, http://przepisnamlodosc.pl/

    OdpowiedzUsuń

TOP